League of Angels IV Heaven's Fury - Ewolucja w dobrym kierunku

Seria League of Angels to istny fenomen w swoim gatunku. Kilkanaście milionów graczy na całym świecie regularnie odwiedza setki serwerów różnych części gry, a twórcy mogą chwalić się takimi statystykami, jak choćby ogromne rzesze fanów grających w ich tytuły w jednym momencie. Gry z serii mają jednak kilka cech, które nie każdemu mogą przypaść do gustu. Szczególnie graczom z Europy, którzy są przyzwyczajeni do trochę innych rozwiązań. League of Angels IV Heaven’s Fury jest w tym wypadku ewolucją w dobrą stronę.

Kolejna produkcja osadzona w uniwersum League of Angels rozpoczyna się od pobrania niewielkiego pliku na komputer, przez co nie mamy do czynienia z typową grą przeglądarkową. Widać to też na pierwszy rzut oka, bowiem wizualna strona gry jest zdecydowanie jedną z najmocniejszych. Nie jest to oczywiście poziom największych gigantów branży, ale oprawa wizualna jest bardzo przyjemna i zdecydowanie przewyższa to, czego można by oczekiwać od darmowej i prawie-przeglądarkowej gry MMO. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o udźwiękowieniu – jest ubogie i wprowadza raczej chaos.

ŁATWE PIERWSZE KROKI

Gra rozpoczyna się od wybrania swojej postaci. Twórcy przygotowali trzy, łucznika, maga i coś na wzór smoczego wojownika. Są one różne od siebie, przez co prezentują zupełnie inny styl zabawy i dalszego rozwoju. Jednocześnie zapewniają podobny próg wejścia, toteż każdy gracz może zastanowić się wyłącznie nad tym, jaki rodzaj walki będzie preferował, aniżeli nad skomplikowaniem danej klasy. Po dokonaniu tego wyboru (w którym brakuje możliwości zaawansowanej edycji własnego bohatera), ruszamy ku przygodzie. 

Ważną zmianą jest system walki i interakcji, który zdaje się być elementem mocno standardowym dla growego rynku dalekiego wschodu. Mowa oczywiście o zautomatyzowaniu szeregu czynności, takich jak poruszanie się i walka. Jak wygląda to w najnowszym LoA? Twórcy wzbogacili grę o możliwość bardziej interaktywnego podejścia do tematu, przez co walczyć możemy tak, jak odbywa się to w popularnych MMO czy hack’n’slashach. Korzystamy z umiejętności specjalnych i „klikamy” na poszczególnych oponentów celem ataku. Zmiana ta nie jest obligatoryjna, przez co możemy powrócić do starego i znanego systemu automatycznego.

OGROM SIECIOWEGO RPG

League of Angels IV Heaven’s Fury zaprasza graczy do siebie także rozbudowanym systemem walki z wykorzystaniem tytułowych aniołów. Odpowiedni dobór tych boskich postaci pozwoli nam kreować obraz pola bitwy według własnego uznania, a przede wszystkim będą nieocenioną pomocą w pokonywaniu wrogów. To tyczy się zarówno tych kierowanych przez sztuczną inteligencję, jak i oponentów w trybach PvP, które stanowią główną oś zabawy. Gra pozwala również na odbywanie popularnych raidów wespół ze swoimi znajomymi czy towarzyszami z sojuszy. 

Najnowsza produkcja w ramach serii nie ustrzegła się niektórych błędów poprzedniczek. Znowu istnieje problem interfejsu przeładowanego informacjami, który z każdej strony atakuje gracza nowymi informacjami na temat statystyk, dziesiątek nagród czy możliwości przyspieszenia postępu dzięki wydaniu prawdziwych pieniędzy. Nie ma co ukrywać – pojawiające się bez przerwy nowe okienka i rzeczy do przeklikania mogą przerażać szczególnie, gdy ktoś nigdy nie miał do czynienia z grami MMO. Z drugiej strony, można to też uznać za atrakcyjne. Rosnące statystyki, ulepszanie szeregu przedmiotów czy pokonywanie fal przeciwników dostarczają pewnej dozy satysfakcji z grindu. Najnowsze LoA jest zatem pozycją obowiązkową dla dotychczasowych fanów serii, a i ma szanse na przyciągnięcie do siebie nowicjuszy.

SPRAWDŹ TAKŻE POZOSTAŁE CZĘŚCI GIER Z SERII LEAGUE OF ANGELS