RELACJA: Portal MMO po raz trzeci na Twierdzy!

W zeszły weekend, 7-9 września, w Giżycku odbyła się kolejna edycja uwielbianego przez nas Festiwalu Fantastyki Twierdza. Już po raz trzeci Portal MMO miał przyjemność objąć to wydarzenie swoim patronatem medialnym. I po raz kolejny przekonaliśmy się, że warto było jechać taki kawał drogi.

Fantastyka w najlepszym wydaniu

Kiedy dwa lata temu dowiedziałem się o Twierdzy, od razu zaciekawiła mnie lokalizacja konwentu. Niezorientowanym już tłumaczę. Odbywa się ona na terenie dziewiętnastowiecznej twierdzy Boyen, która nadaje wydarzeniu niesamowitego klimatu, o czym piszę za każdym razem, kiedy wracam do domu. Fantastyka oraz zabytkowe mury naturalnie idą ze sobą w parze. Większość czasu można wtedy spędzać na świeżym powietrzu, sącząc sygnowane przez Fabrykę Słów piwo Paliwo rakietowe, kosztować dań z dziczyzny i przede wszystkim spędzać czas ze starymi ? i nowymi ? znajomymi.

W tym roku pogoda była momentami nieco kapryśna, ale w niczym to nie przeszkadzało, bo zawsze można było wybrać się na jedną z wielu prelekcji albo przejść się na partyjkę do games roomu czy wziąć udział w jednym z LARP-ów lub sesji RPG. Cokolwiek się wybierze, można mieć pewność, że miło, w doborowym towarzystwie, spędzimy swój czas.

Trzy dni szaleństwa

Pierwszy dzień Twierdzy minął głównie na powitaniach. Jak podczas poprzednich edycji, teraz też nie zabrakło klimatycznej karczmy konwentowej, która dla wielu uczestników stanowi bazę wypadową na cały konwent. Za dnia można tam było zregenerować siły przy złocistym trunku, a wieczorem podziwiać pokaz tańca z ogniem organizowany przez grupę Widmo.

Tradycją konwentu są też wypady do wiosek, gdzie do rana płoną ogniska. My ze znajomymi wybraliśmy ekipę Nocarzy i Renegatów, czyli dwóch skonfliktowanych frakcji wampirów znanych z twórczości Magdaleny Kozak. Na szczęście, ich wojna ogranicza się tylko do świata fikcyjnego, a jak zapewniali organizatorzy w informatorze, jedni i drudzy byli akurat najedzeni, więc można było w sympatycznym towarzystwie ogrzać się przy ogniu… Za dnia ekipa zapraszała najodważniejszych na swój tor taktyczny.

Drugi dzień był jak zawsze najbardziej napakowany atrakcjami. Punktem kulminacyjnym był wieczorny konkurs strojów AlterEgo, podczas którego przebierańcy mogli zaprezentować swoje stroje, oraz koncerty. Tegoroczną Twierdzę odwiedziły dwa zespoły folk metalowe Derwana oraz Runika z mocnymi żeńskimi wokalami. Dobrym pomysłem organizatorów było przeniesienie tych części programu z amfiteatru na scenę, która stanęła obok karczmy. Dzięki temu można było poskakać, wskoczyć w pogo albo usiąść i odpocząć spokojnie przy stoliku.

Niestety, odległość Z Giżycka do Gdańska sprawiła, że czwarta edycja Twierdzy skończyła się dla mnie w niedzielę z samego rana. W poniedziałek trzeba w końcu wrócić do pracy, a po takim wyjeździe nie jest to łatwe zadanie.

Do zobaczenia na szlaku!

To był niesamowicie miły weekend, który wszystkim bardzo szybko zleciał. Widać też, że ekipa organizatorów robi wszystko, żeby festiwal się rozwijał. Świetną sprawą było zorganizowanie pola namiotowego na terenie Twierdzy – teren imprezy jest naprawdę spory, codziennie pokonuje się spore dystanse, więc miło jest móc odpocząć na miejscu.

Nie pozostaje już nic innego, jak wrócić do normalności. Ogromne pozdrowienia dla wszystkich spotkanych i poznanych znajomych. Wielkie podziękowania dla głównych organizatorów – Doroty i Artura – oraz całej ekipy Twierdzy.

Już odliczamy dni do Cytadeli!