RELACJA: Jesienny wypad na Tetcon

Tetcon 2016, który odbył się w weekend 29-30 listopada w Tczewie, już za nami. To jeden z większych konwentów fantastycznych, które odbyły się w tym roku na Pomorzu. To była moja pierwsza wizyta na tym wydarzeniu. Jak było? Dowiecie się z tej relacji.

Fantastyczny koniec października

Nie znoszę jesieni. Zwłaszcza w tym roku, bo wrzesień był po prostu niesamowity. Dlatego, w ramach poprawy humoru, postanowiłem się wybrać na Tetcon. Mam do Tczewa około pół godziny pociągiem, więc aż szkoda było nie skorzystać z okazji. Żałuję tylko, że mogłem być tylko na pierwszym dniu konwentu.

Od razu po przyjeździe musiałem się spieszyć, bo pierwsze prelekcje i spotkania ruszały już o dziesiątej. Na rozgrzewkę postanowiłem przejść się na prezentację 501 Legionu. Dla niezorientowanych, to taka grupa rekonstrukcyjna, poświęcona „tym złym” z Gwiezdnych Wojen. Podczas spotkania mogliśmy dowiedzieć się, czym zajmują się jej członkowie i posłuchać przeróżnych, często zabawnych, anegdotek. Prowadzący, Michał „YangObi” Żołyński opowiadał o spotkaniach z aktorami i innymi osobami stojącymi za powstaniem całej sagi.

Konwentowe rytuały

Początek każdego mojego wyjazdu wygląda bardzo podobnie: muszę odwiedzić wystawców i games room. Tetcon miał do zaoferowania kilkanaście obfitych w przeróżne drobiazgi stoisk. Oczywiście, nie zabrakło sklepiku Maginarium, który jest bodajże na każdym polskim konwencie. Poza tym, można było wziąć udział w co najmniej trzech loteriach. Ja wygrałem wisiorek z Insygniów Śmierci i cukierka. Tyle wygrać.

Wizyta w games roomie skończyła się tak, postanowiliśmy ze znajomym wypożyczyć jakąś losową planszówkę, w którą można było zagrać w dwie osoby. Padło na „Warhammera 40.000 Relic”, która jak się okazało korzysta z mechaniki „Talizmanu”, więc samo ogarnięcie zasad nie stanowiło większego problemu. Rozgrywka zajęła nam około dwie i pół godziny, umilając nam oczekiwanie na interesujące nas punkty programu.

Prelekcje

Twórcy Tetconu 2016 przygotowali dla uczestników naprawdę bogaty program. Nie brakowało prelekcji skierowanych zarówno do fanów szeroko pojętej fantastyki, jak i miłośników mangi i anime. Ja postawiłem na dwie prelekcje prowadzone przez członków gdańskiego klubu fantastyki Cierniogon, znanego z regularnie organizowanych Bajdurzeń.

Pierwszą z nich prowadził Kamil „Haritsuke” Wiśniewski, który opowiadał o tym, jak mechanika gry RPG wpływa na fabułę. Dwie następne prowadził Jan „Rin” Jakubowski, skupiając się na emocjach, które pojawiają się na sesjach i zachęcając graczy do wstania od stołu i przeniesienia nieco LARP-owego podejścia do rozgrywki. Ten, nazwijmy to, „blok” okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie obyło się bez różnych opowieści z sesji i licznych dyskusji. Widać, że ekipa Cierniogonu zna się na rzeczy.

Podsumowanie

Niestety, mój pobyt na Tetconie był bardzo krótki, bo musiałem zbierać się około 20:00. Bardzo żałuję, bo wiem, jak wiele mnie ominęło. Mimo wszystko, cieszę się, że udało mi się przyjechać chociaż na jeden dzień.

Tetcon 2016 to wyjazd, który najprawdopodobniej zakończył mój tegoroczny sezon konwentowy. Trochę się działo, bo poza nim odwiedziłem również Pyrkon, Twierdzę i Copernicon. Tczewska impreza wypadła na ich tle bardzo udanie. Przybyła naprawdę spora grupa uczestników z okolic Pomorza, więc sale nie świeciły pustkami, a organizatorzy zadbali o to, żeby wszystko przebiegało sprawnie. Mam nadzieję, że zobaczymy się za rok.
 

Zobacz wydarzenie w obiektywnie naszych fotoreporterów!